run just as fast as you can
Wiem, mialam nie smecic. Ach móżdżku. Ale jak nie smecic kiedy wszystko wali sie od gory do dolu, kiedy nic nie wychodzi i kiedy nie masz nikogo przy sobie kto moglby podtrzymac choc jedna walaca sie sciane albo chociaz odepchnac Cie gdy ta sciana bedzie sie na Ciebie walic.
Moglam studiowac cos przyjemniejszego. Cos na ASP na przyklad. Mówia mi czasem ze bym sie nadawała. Ale trudno, klamka zapadla, rok minął, trzeba stawic czoła tej cholernej farmacji. Ahoj przygodo. Jeszcze tylko 3 lata [tego nie licze bo łudze sie ze "ani sie nie ogladne a juz bedzie za mna"]
Zwiazki na odleglosc chyba naprawde nie sa dobra sprawa. I juz druga osoba oprocz Niego mowi mi ze traktuje to zbyt powaznie. Ta druga osobą o dziwo jestem ja sama. Ale jak po dwoch latach nie traktowac powaznie? Moze spartanskie wychowanie spowodowalo, ze nie interesowaly mnie nigdy przelotne zwiazki. Ze zawsze chcialam czegos wiecej. Ach. I och. Moze TO to jednak nie to.. sama wmawiam sobie teraz to co od Niego uslyszalam. Dobra, koniec.
Dodaj komentarz